Fonie Lublina - Pieśni i arie klasyków wiedeńskich

05.06.2020

Fonie Lublina - Pieśni i arie klasyków wiedeńskich

7 czerwca 2020, godz. 18.00

Trybunał Koronny 

Rynek 1, Lublin


ON-LINE: https://fonielublina.pl/multimedia/ lub https://www.youtube.com/watch?v=YJ6DP30XWH0&feature=emb_err_woyt

Ewa Tracz – sopran

Mariola Zagojska – sopran

Grzegorz Biegas – fortepian

słowo o muzyce – Kinga Krzymowska-Szacoń

program:

J. Haydn – Stabat Mater Hob. XXa:1, aria Fac me vere tecum flere
L. van Beethoven – Fidelio op. 72, aria O war schon… op. 65
W.A. Mozart: Das Veilchen K.476, Das Lied der Trennung K.519
W.A. Mozart: Cosi fan tutte K.588, recytatyw i aria Temerari…. Come scoglio
W.A.Mozart – Vado, ma dove? Oh Dei K.583
W.A. Mozart – Dom Giovanni K.527, recytatyw i aria Crudele!… Non mi dir….
W.A. Mozart – La Clemenza di Tito K.621, aria Non piu di fiori
W.A. Mozart – Le Nozze di Figaro K.492 , recytatyw i aria E Susanna on vien… Dove sono… oraz duet Sull’aria… che soave zeffiretto


Gra w skojarzenia….

Zapytany o pierwsze skojarzenie z twórczością Ludwiga van Beethovena, przechodzień – zdjąwszy maseczkę – wykrzyknąłby prędko: „Symfonie!… Dla Elizy!…” Bywalec sal koncertowych dodałby: „Koncerty!…”, a tamtejsi soliści dorzuciliby jeszcze: „Sonaty!…” Beethoven zasłynął przecież muzyką instrumentalną, gęsta faktura i barwne kontrasty obecne w jego twórczości zwiastowały nadejście romantyzmu. Jego dojrzałe symfonie nasycone są głębokim wyrazem, w wymagających późnych sonatach, wyraźnie oddalających się od klasycznej formy, gwałtowne nawałnice przeplatają się ze słodkim ukojeniem, a ostatnie kwartety komentowano jako utwory dopełniające dotychczasową historię muzyki (po wysłuchaniu Kwartetu smyczkowego cis-moll op. 131 Franz Schubert westchnął: „Co nam w ogóle zostało do napisania?”). Dzieła te stanowią mistrzostwo indywidualnego stylu Beethovenowskiego, który stał się symbolem pożegnania z obiektywną, nieco surową estetyką klasycyzmu i wejścia w świat romantycznej estetyki uczucia. Nie dziwi więc, że nawet sami muzycy słysząc „Beethoven” rzadko przywołują na myśl jego kompozycje wokalne.

Pod koniec XVIII w. niespełna 30-letni Ludwig pobierał lekcje u Antonio Salierego, kompozytora włoskiego pochodzenia, który piastował wówczas zaszczytne stanowisko nadwornego kapelmistrza Habsburgów. Salieri, choć większość życia spędził w Wiedniu, był z pochodzenia Włochem i to właśnie włoskiej sztuki decorum (dbania o związki słowno-muzyczne) młody artysta zamierzał nauczyć się u doświadczonego mistrza, biegle piszącego opery w trzech (!) językach. Beethoven zaprezentował nauczycielowi swoje wczesne włoskie pieśni, uzyskując wskazówki dotyczące ekspresji i szeroko rozumianej retoryki muzycznej, co słyszymy w jego późniejszej twórczości wokalnej. 

Umiejętność łączenia słowa i muzyki miała dla kompozytora duże znaczenie, Beethoven nosił się bowiem wówczas z zamiarem napisania opery.  Zamysł ten zrealizował wiele lat później, dopiero w 1814 roku ukończył bowiem ostateczną (trzecią) wersję swojej jedynej opery – Fidelio. Jest to dzieło jak na ówczesne czasy dość nietypowe, sięgające raczej do wzorców barokowych: Beethoven mniej uwagi poświęcił pięknym melodiom czy kunsztownej konstrukcji, skupiając się na wyrazistym, pogłębionym przekazaniu afektów. W arii Marceliny O wär ich schon mit dir vereint kompozytor sugestywnie odmalowuje uczucia zakochanej kobiety, unikając przy tym przerysowania.

W programie koncertu znajdzie się również fragment Stabat Mater (1767) Josepha Haydna, młodzieńczego dzieła kompozytora, które pozostające dziś w cieniu kompozycji Pergolesiego i Rossiniego. Haydn, który dopiero co objął stanowisko nadwornego kapelmistrza Esterhazych, czuł się jeszcze niepewnie, zwrócił się więc do cenionego wówczas Johanna Adolfa Hassego z prośbą o zasugerowanie poprawek. Tymczasem z wielkim zdziwieniem odebrał  odpowiedź wyrażającą jednoznaczną pochwałę… Podczas koncertu usłyszymy jedną z 12. części Stabat Mater, arię zatytułowaną Fac me vere tecum flere (Spraw, niech płaczę z Tobą razem), o dość odważnej jak na połowę XVIII w. warstwie harmonicznej i dramatycznym wyrazie, typowym dla tzw. okresu burzy i naporu i wymykającym się typowo klasycystycznej estetyce.

Kolejnym bohaterem koncertu, dopełniającym klasyczną wiedeńską triadę, będzie Wolfgang Amadeusz Mozart. Usłyszymy wybór jego pieśni, świadczących o dogłębnej znajomości sztuki wokalnej oraz charakteryzujących się błyskotliwym akompaniamentem fortepianu. W mistrzowski sposób ukazują one niuanse ludzkiej natury z bliskimi jej odcieniami tęsknoty, zazdrosnej namiętności i cierpienia (Das Lied der TrennungPieśń o rozstaniu) oraz zauroczenia i radości zamienionej w ból (Das Veilchen Fiołek). 

W arii koncertowej Vado, ma dove? Oh Dei (Idę, lecz gdzie?) Mozart ponownie jawi się jako mistrz malarstwa dźwiękowego. W tej dwuczęściowej arii słyszymy zarówno wyrażające zagubienie allegro, jak i sugestywnie oddające czułość andante. Co ciekawe, aria  powstała jako uzupełnienie opery autorstwa innego kompozytora, Vicentego Martína y Solera, który opuścił Wiedeń by pracować na dworze carycy Katarzyny.

Pod koniec życia Mozart napisał operę z gatunku seria, nawiązującą do historii Cesarstwa Rzymskiego. Jedną z głównych bohaterek Łaskawości Tytusa jest Vitella, bezskutecznie próbująca zdobyć względy cesarza.  Nie żałujmy jej jednak zbytnio – jest żądna władzy i planuje okrutną zemstę. W arii Non più di fiori usłyszymy Vitellę żałującą za swoje czyny, a przekonująca muzyka Mozarta odmaluje jej gniew i żałość.

Koncert zwieńczą fragmenty opery Wesele Figara, stanowiące kwintesencję stylu Mozarta: aria Hrabiny Almaviva, czule wspominającej przeszłość (Dove sono) oraz duet Sull’aria, w którym delikatna, pełna wdzięku i humoru, a przy tym spójna harmonicznie warstwa muzyczna okaże się idealnym tłem dla przebiegłego planu Hrabiny, wraz ze służącą obmyślającej zasadzkę na niewiernego hrabiego.

Wolfgang Amadeusz Mozart pisał utwory wokalne przez całe swoje życie. Od Metastasia po Goethego, od wątków humorystycznych po dramat niespełnionej miłości – wśród tej różnorodności każdy słuchacz odnajdzie coś dla siebie. 

dr Kinga Krzymowska-Szacoń

Partnerzy: Fundacja PZU, STOART, Towarzystwo Muzyczne
im. H. Wieniawskiego w Lublinie

Patroni medialni: TVP Kultura, TVP3 Lublin, Radio Lublin, Kurier Lubelski, Dziennik Wschodni, Gość Niedzielny.

Projekt Fonie Lublina realizowany jest dzięki wsparciu Miasta Lublin.

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury
w ramach programu
Kultura w sieci.

Benefity członkowskie

DYSKOGRAFIA IGNACEGO
JANA PADEREWSKIEGO

Dopuszczalny poziom dźwięku
w mieszkaniu - rozwiązania prawne, przykładowe sprawy

Orfeusz dla Piotra Sałajczyka

Leksykony SPA-M